Kiedy Justin wręczył nam karty do pokoi, uśmiechnęłam się do niego. Starałam się, poprzez niego pokazać, że cieszę się, że tutaj jestem.
-Idźcie się rozpakować- powiedział swoim seksownym głosem i podszedł do drzwi, które od razu otworzył. Spojrzałam na Kat i wyszczerzyłam się, a następnie weszłam do pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i oparłam się o nie, sama do siebie uśmiechając jak idiotka. Moje myśli wciąż zajmował Justin. Jego uśmiech cały czas miałam przed oczami. Nie wiem ile czasu spędziłam w tej pozycji, ale w końcu podeszłam do łóżka, gdzie leżała walizka i otworzyłam ją. Wyciągnęłam wszystkie swoje rzeczy, a następnie starannie ułożyłam je na półkach w szafie. Usiadłam na łóżku, rozglądając się po pokoju. Kiedy usłyszałam ciche pukanie zdziwiłam się. Przecież miałam ogarnąć swoje rzeczy. Podeszłam nieśpiesznie do drzwi i otworzyłam je. Gdy zobaczyłam przystojną twarz Justina, uśmiechnęłam się.
-Tak, proszę pana?-spytałam. On jedynie zaśmiał się, co było wręcz melodią dla moich uszu.
-Po prostu Justin, Ellie- powiedział to w tak uwodzicielski sposób, że nogi się pode mną ugięły.
-Dobrze, Justin, co cię sprowadza?-spytałam pewna siebie. Nie wiedziałam skąd ten nagły przypływ pewności, ale cieszyłam się z tego. Nie chciałam pokazać tego, co o nim myślałam. Nie chciałam, żeby uważał mnie za małolatę, która zadurzyła się w ojcu przyjaciółki.
-Myślałem, żeby zabrać ciebie i Kat na małą imprezę, co ty na to?- spytał, opierając się o futrynę.
-Myślę, że to będzie dobry pomysł- przytaknęłam, uśmiechając się. Nic nie mogłam poradzić, że on wywoływał u mnie takie reakcje. Wciąż, do kurwy nędzy się uśmiechałam!
-To świetnie, bądź gotowa za 2 godziny- mrugnął do mnie, zanim odwrócił się o odszedł. Czy on ze mną flirtował? Może mi się wydawało? Nie, on do mnie mrugnął! To niewiarygodne.
Westchnęłam i zamknęłam drzwi, podchodząc do szafy i przeglądając ubrania, w celu znalezienia czegoś ładnego. Długo przeglądałam rzeczy, aż natknęłam się na złoty top bez ramiączek i czarną spódniczkę. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zabrałam rzeczy do łazienki. Rozebrałam się i pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic. Przyjemnie było czuć ziemną wodę na swojej skórze.
Po prysznicu ubrałam się o stanęłam przed lustrem, susząc włosy. Cały czas uśmiechałam się jak idiotka. Później zrobiłam makijaż i byłam gotowa. Nie miałam pojęcia ile czasu mi zostało. Kiedy zobaczyłam, że mam jeszcze 40 minut. Nie miałam pojęcia, co zrobić, więc wzięłam torebkę, ubrałam buty i wyszłam z pokoju, zamykając go. Podeszłam do drzwi Kat i zapukałam głośno, ale mimo, że czekałam dobre 2 minuty, nie otworzyła mi. Wzruszyłam ramionami i poszłam w stronę pokoju Justina. Dopiero, gdy zapukałam, zdałam sobie sprawę, co właściwie robię. Naprawdę chciałam być z nim sam na sam w pokoju? Tak, chciałam, ale rozsądek podpowiadał mi coś innego. Już miałam się wycofać, ale otworzył mi drzwi w samym ręczniku. Przypadek? Boże kochany, to co zobaczyłam było nie do opisania. Jego ramiona były pokryte tatuażami, a po torsie spływały pojedyncze kropelki wody.
-Emmm… nie wiesz, gdzie jest Kat?-spytałam zawstydzona. Czułam jak moje policzki robią się czerwonek jak nigdy dotąd.
-Powinna być u siebie- powiedział bez wahania
-Bo nie otwiera mi drzwi, dlatego pomyślałam, że jest u ciebie.
-Nie, nie było jej tutaj. Może jest w barze?- zasugerował. Już miałam odwrócić się na pięcie i iść na dół, ale usłyszeliśmy głosy. Moje głowa powędrowała w tą stronę, a ja zobaczyłam Kat w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Otworzyłam zdziwiona oczy, spoglądając raz na nią raz na niego.
-Oh, tato!- powiedziała głośno- Ellie!- posłała mi wielki uśmiech- To jest Chris- przedstawiła chłopaka. Posłałam mu nie do końca szczery uśmiech, który on odwzajemnił w normalny sposób.- Chyba nie macie nic przeciwko, że pójdzie z nami na dyskotekę?-spytała, ale bardziej to brzmiało jak stwierdzenie.
-Nie, skąd- powiedział znacząco Justin. Hello, czy tylko mi nie pasowało, że miał iść z nami? Postanowiłam się jednak nie odzywać. Nim się zorientowałam weszli do jej pokoju i tyle ich widziałam. Spojrzałam zdziwiona na Justina, a on jedynie posłał mi piękny uśmiech.
-Znasz go?-spytałam
-Tak, ale Kat o tym nie wie i niech tak zostanie. – moja twarz wciąż musiała pokazywać zdziwienie, na co on westchnął- wejdź, opowiem ci wszystko- odsunął się w bok na tyle, żebym mogła przejść obok niego. Zawahałam się, ale weszłam do środka. – Ubiorę się i do ciebie wracam- oznajmił i zniknął za drzwiami łazienki na krótką chwilę. Spuściłam głowę, spoglądając na swoje buty. Nie mogłam uwierzyć, że spędzę z nimi prawie miesiąc. Chociaż bardzo się cieszyłam. Już nie chodziło o to, że Justin strasznie mi się podobał. Cieszyłam się, że wyrwałam się z tej dziury. – Już jestem – oznajmił i usiadł na łóżku, czesząc mokre włosy. Miał ubrane jedynie szorty do kolan i bokserki. Ponownie poczułam jak oblewam się rumieńcem. –Chris jest synem mojego wspólnika. Postanowiliśmy wybrać się razem, żeby jego syn pilnował Kat, ja zajmował się kobietami, a on swoją żoną. Jesteś starsza od Kat, więc chyba wiesz co mam na myśli- uśmiechnęłam się delikatnie i przytaknęłam.
-Mogę o coś zapytać?
-Oczywiście- odpowiedział pewny siebie. Założyłam nogę na nogę, przy okazji mogłam też zauważyć, że on obserwuje każdy mój ruch.
-Kat nigdy nie powiedziała mi co z jej matką…- kiedy to powiedziałam, widać zdziwił się.
-Oh… Agnes zaginęła kiedy Kat była malutka. Strasznie trudno mi było wychowywać dziecko i uczyć się. Miałem niecałe 16 lat, kiedy się urodziła- mimo, że dziwnie się czułam kiedy mi to opowiadał, to byłam ciekawa ich historii rodzinnej- Agnes miała 20 lat, więc było jej prościej. Wtedy, kiedy miało się dziecko w tym wieku, to byłeś przeklęty. Wszyscy o tobie gadali, więc z rodzicami i małą wyprowadziliśmy się. W nowym miejscu wszyscy znali Kat jako moją siostrę. Ale przez to skończyłem szkołę- uśmiechnął się. Wiedziałam, że Justin został ojcem w bardzo młodym wieku, ale dopiero kiedy mi to opowiedział dotarło to do mnie.
-Kat jest wspaniałą osobą – skomentowałam.
-Muszę się przygotować. Jeżeli chcesz zostań tutaj, będzie mi miło- uśmiechnął się do mnie. Poprawiłam się na fotelu, cały czas czując jego wzrok na sobie. A może tylko mi się wydawało? Podszedł do szafy, gdzie krótką chwilę wybierał koszulkę.
-Czarna, czy niebieska?-spytał, pokazując mi bluzki. Uśmiechnęłam się i bez namysłu odpowiedziałam.
-Czarna- przytaknął i szybko ubrał ją. Dokładnie patrzyłam na jego ruchy. Zobaczyłam jak chodzi po pokoju, wyraźnie czegoś szukając. Telefon, który był w mojej torebce dał o sobie znać, więc wyciągnęłam go i odczytałam wiadomość od Kat „ Spóźnimy się, idźcie sami, dołączymy do was”- przeczytałam na głos. – Ona jest niepoważna- pokręciłam głową. – Macie jakiś specjalny gen?-spytałam. Justin spojrzał na mnie zdziwiony, ale tym samym rozbawiony.- Kat potrafi znaleźć chłopaka jednym skinieniem, do ciebie też kobity się kleją. Przy was czuję się inna- skomentowałam na niby oburzona, ale zaraz po tym oboje się zaśmialiśmy. To było dziwne jak swobodnie poczułam się w jego towarzystwie, w tak krótkim czasie.
-Jesteś piękną dziewczyną, Ellie. – powiedział. Przygryzłam mocno wargę i spuściłam wzrok, czując jak się rumienię. – Chyba czas już iść- klasną w dłonie. Powolnie podniosłam się z fotela. Przeszłam przez pokój i przeszłam obok niego. Po tym, gdy opuściłam pokój, zamknął drzwi i razem wyszliśmy z hotelu. Na dworze było już całkowicie ciemno, ale miasto nie spało. Wokół słyszałam wrzaski i wołania ludzi. Nie należał oto do przyjemnych rzeczy. To po prostu przerażało mnie. Czułam się jakbym zaraz miała być porwana. Westchnęłam, starając się nie zwracać uwagi na to wszystko. Jednak był oto zbyt trudne. W nocy to miejsce nie należało do bezpiecznych. Przez buty zostałam delikatnie w tyle. Justin był jakiś metr przede mną i patrzył na ziemię. Nagle poczułam szarpnięcie za ramię, przez co zachwiałam się.
-Laleczko- usłyszałam głos obok ucha. Totalnie odebrało mi mowę. Nagle zrobiło mi się bardzo zimno. W tamtym momencie bałam się. Obrzydliwe było czuć jego ręce na biodrach. Trzymał mnie mocno, przez co czułam ból w tym miejscu. Nagle ktoś mocno go odepchnął, do tego stopnia, że tym razem jednak upadłam.
-Nie waż się jej dotykać – usłyszałam zdenerwowany głos … Justina? Tak, to był on, ale wciąż nie mogłam uwierzyć, że powiedział to takim tonem. Nie odważyłam się spojrzeć na nich. – Wszystko ok?-spytał, zanim wyciągnął do mnie dłoń. Złapałam ją, a on bez wysiłku mnie podniósł. Skrzywiłam się, czując lekki ból w kostce.
-Nie do końca. Chyba wrócę do hotelu, a ty idź sam- zaproponowałam.
-Obiecałem twoim rodzicom, że będę mieć cię na oku, więc wracam z tobą- skomentował.
-Nie! Poradzę sobie, jestem dużą dziewczynką.
-Nie ma mowy- pokręcił głową- Wracamy. Możesz iść sama? – zrobiłam kilka kroków, które dzięki moim kochanym butom bolały. Schyliłam się, aby zdjąć je, ale on prychnął. Spojrzałam na niego zdziwiona, a nim się zorientowałam, wziął mnie na ręce.
-Nie, postaw mnie. Zdejmę buty i pójdę sama- zaprotestowałam.
-Wykluczone, jeszcze na coś nadepniesz.
-Jestem ciężka- podałam kolejny argument. Naprawdę nie chciałam, aby mnie nosił…
-Wcale nie, na siłowni dźwigam więcej- powiedział to nie wzruszony. Westchnęłam i zrezygnowałam z kolejnych protestów. Miałam przeczucie, że z nim nie wygram. Kiedy weszliśmy do hotelu, szybko znaleźliśmy się przed moim pokojem. Wtedy dopiero mnie postawił. Wyszukałam w torebce kartę i otworzyłam drzwi.
-Dziękuję- powiedziałam, zawstydzona całą sprawą.
-Nie ma prawy, zajrzę do ciebie później- powiedział, zanim poszedł do swojego pokoju.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hm... co mam powiedzieć? Pr.zepraszam, że tak długo czekaliście, ale mój kochany laptop jest w naprawie, a na telefonie, nie ukrywam, że nie za bardzo lubię pisać. Ten jednak właśnie tak powstał, więc nie widzę swoich błędów, więc proszę, wybaczcie mi to ;*. Proszę o komentarze, które bardzo dużo dla mnie znaczą ;). Dziękuję z góry. Do następnego ;**
sobota, 2 maja 2015
2.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jej podoba mi sie *.*
OdpowiedzUsuńsuper blog jestem ciekawa jak potoczy się ich dalszy los , ale prosce cię daj jakiś bohaterów chociaż ich wiek ile lat ma kat a ile ellie skoro jest starsza od kate . dodawaj szybko nn
OdpowiedzUsuńHistoria wydaje się ciekawa. Czekam na rozwinięcie się akcji :*
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie zobaczymy co dalej <3
OdpowiedzUsuń