-Hej- uśmiechnęłam się promiennie do brunetki o imieniu Kat.
-Cześć- odpowiedziała i przytuliła mnie. – Nie uwierzysz kto przyjechał!- pisnęła podekscytowana. Uniosłam brwi, pokazując jej, że nie wiem- Mój ojciec. – prawdę mówiąc, zdziwiłam się. Z tego, co Kat opowiadała, często go nie było, z racji tego nie znałam go, ale dużo słyszałam. Miał opinię podrywacza. – A, że są wakacje zabiera mnie ze sobą na Malediwy!- pisnęła podekscytowana. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie - ale to nie koniec niespodzianek- dodała- Jedziesz z nami- kiedy to powiedziała, czułam jak moja szczęka opada. Kat wiedziała, że nie nalezę do zbyt zamożnej rodziny, ale tym razem przesadziła. Sprawiła, że czułam się jak totalna biedaczka przy niej.
-Nie, Kat, moi rodzice się nie zgodzą. – powiedziałam to, co pierwsze przyszło mi na myśl.
-Boże, przesadzasz Ellie – machnęła ręką- Z resztą, mój tata zaprosił ich dzisiaj na kolację.- byłam zła, że zrobili wszystko bez mojej zgody…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy tata nacisnął dzwonek, przygryzłam wargę, wciąż zdenerwowana faktem, że wszystko zrobili bez mojej zgody. Nie rozumiałam jakim cudem moi rodzice zgodzili się nawet tutaj przyjść. Zawsze byli konsekwentni, kiedy chodziło o moje wychowanie.
Smuga światła podła na moją twarz, kiedy Kat otworzyła drzwi, z wielkim uśmiechem. Najpierw, do środka weszła moja mama, później tata, a na końcu ja. Zdjęłam buty, w ogóle nie odzywając się. Spojrzałam na Kat jednoznacznym wzrokiem, a ona jedynie zaśmiała się. Wywróciłam oczami i poszłam za rodzicami w głąb domu. Rozejrzałam się po pięknym wystroju, podziwiając go. Byłam w domu Kat parę razy, ale wciąż ten dom wprawiał mnie w zachwyt. Wtedy zobaczyłam tatę Kat. Nie widziałam go jeszcze nigdy, więc byłam mega zdziwiona, kiedy zamiast faceta po 40-stce zobaczyłam mężczyznę, który mógł mieć góra 30 lat. Przygryzłam wargę, ilustrując dokładnie jego wygląd. Gdybym powiedziała, że był przystojny, to byłoby to za mało. Moja mama też była pod wrażeniem, widziałam to. Zauważyłam również, że tata nie był zbyt zadowolony z tego powodu.
-Witam państwa- powiedział formalnie, na co moja mama zachichotała. Wszyscy razem spojrzeliśmy na nią zdzwieni.
-Przepraszam- mruknęła i spuściła wzrok zawstydzona. Ok, to było dziwne…
-Jestem Justin – przedstawił się. Nie dość, że był zabójczo przystojny, miał pociągający głos, to jeszcze to imię…
-Eric- mruknął mój tata, wciąż niezbyt zachwycony reakcją mamy- A to MOJA żona Miranda- miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, kiedy położył nacisk na słowo „moja”.
-Ellie- uśmiechnęłam się najładniej jak umiałam. Nie było chyba fair flirtować z ojcem najlepszej przyjaciółki, ale totalnie zapomniałam, że on jest jej ojcem.
Usiedliśmy wszyscy na kanapie, a ja bez przerwy zerkałam w jego stronę. Moja mama uspokoiła się już, z czego byłam zadowolona. Chociaż mój tata nie chciał zgodzić się na ten wyjazd, to Justin nieugięty wciąż mówił oraz to nowsze argumenty, dlaczego był to wspaniały pomysł. Wcześniej byłam zła, że Kat wpadła na ten pomysł, ale teraz miałam ochotę całować ją po stopach. Nie mogłam doczekać się wakacji z nimi. Czułam, że coś się wydarzy.
-Dobra, wszystko załatwiona- to zdanie wyrwało mnie z zamyśleń. Spojrzałam na jego twarz, na której widniał uśmiech- Mam nadzieję, że dobrze zaopiekujesz się moim skarbem- powiedział znacząco. Razem z Kat zerwałyśmy się z kanapy i zaczęłyśmy skakać uradowane. Czułam, że to będą super wakacje...
**************************************
Ok, raki krótki rozdział, z powodu tego, że nie mam dostępu do komputera. Nie zaczyna się zbyt zachwycająco, ale mam mnóstwo pomysłów na to ff. Przepraszam, że tak długo czekaliście ;)). KOMENTUJECIE!
Fajne się zapowiada będę czytać
OdpowiedzUsuńŚwietne ;) nie mogę doczekać się nn ;3
OdpowiedzUsuń